Spacerek biało-czerwonych

Krzysztof Suliga
Dziennik Zachodni nr 103 4 maja 2004

2018-01-30 00:15:41

Australijczycy nie postawili się naszym siatkarzom.

Australia nie jest zbyt wymagającym rywalem dla naszych siatkarzy. Obie drużyny przygotowywały się do ostatniej rundy kwalifikacji olimpijskich, jednak Polacy byli zdecydowanie lepsi. Udowodnili to ostatnio, kiedy na dziewięć rozegranych setów wygrali osiem.
Mecz w Częstochowie połączony został z impreza charytatywną "Dar Serca" zorganizowaną przez stowarzyszenie "Betel". Goście z antypodów nie okazali się dla podopiecznych trenera Stanisława Gościniaka wymagającym przeciwnikiem. W dwóch pierwszych setach nasi siatkarze grali w niemal niezmienionym składzie. Jedyną innowacją było pojawienie się na chwilę Michała Winiarskiego w miejsce Michała Bąkiewicza.
W pierwszej partii biało-czerwoni odskoczyli na kilka punktów. W końcówce Australijczycy zbliżyli się na jeden punkt, lecz już pierwszy setbol padł łupem naszego zespołu. Po zbiciu Piotra Gabrycha przyjezdni głośno protestowali, sygnalizując aut, lecz nie odniosło to żadnego skutku.
Także z drugim secie nie było większych emocji. Polska prowadziła już 9:2, ale odbierający zaskoczeni zostali plasowana zagrywką w wykonaniu Michaela Fergusona. Czarnoskóry siatkarz zagrał dwa asy i zdobył serwisem jeszcze jeden punkt. Później przewaga naszej ekipy była już bardzo widoczna.
W trzeciej partii od początku grał Winiarski, powitany przez częstochowską publiczność owacjami. W trakcie tego seta Piotra Gabrycha zmienił Piotr Gruszka, a Łukasza Kadziewicza - Arkadiusz Gołaś. Ten ostatni popisał się kilkoma efektownymi akcjami na środku ataku. Gruszka tez bez większych problemów radził sobie z rywalami. Australijczycy mieli poważne problemy z przyjęciem silnej zagrywki. Na środku ataku wyróżniał się w ich zespole Daniel Howard, lecz przy słabym odbiorze rzadko trafiała do niego piłka.
Po trzech wygranych przez Polskę setach postanowiono rozegrać jeszcze czwartego. W miejsce rozgrywającego Pawła Zagumnego trener wprowadził Andrzeja Stelmacha. I w takiej konfiguracji nasi siatkarze nie dali rywalowi szans.
W meczu nie mógł wystąpić Dawid Murek, który dzień wcześniej doznał kontuzji. Było to pierwsze oficjalne spotkanie rozegrane przez Polskę w takim składzie. Jak stwierdził trener Gościniak, to przede wszystkim sprawdzian formy zawodników.
-Grających za granicą trzeba skonsolidować z występującymi w kraju - powiedział szkoleniowiec.- Mamy szeroką kadrę liczącą 18 zawodników. Dwunastkę wyselekcjonujemy po rozegraniu meczów z Australią i Białorusią.
Mecz w Dąbrowie Górniczej, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trenera Gościniaka, rozpoczęła inna szóstka, niż dzień wcześniej w Częstochowie. Polska z niemałym trudem pokonała Australię w pierwszym secie, w czym duża zasługa Piotra Gruszki. W drugiej partii na prowadzeniu częściej była Australia. W końcówce goście nie zmarnowali 3-punktowej przewagi. Trzeciego i czwartego seta pewnie wygrali polscy siatkarze. Ponad trzytysięczna publiczność oglądała m.in. efektowne i efektywne zagrania Michała Bąkiewicza i Damiana Dacewicza oraz udane obrony Krzysztofa Ignaczaka. Po zakończonym meczu trenerzy obu zespołów zdecydowali o rozegraniu tie breaka, w którym pewne zwycięstwo odniosła Polska 15:6.
Kilka dni później w Szczyrku odbyło się trzecie spotkanie tych drużyn.


W Częstochowie
Polska - Australia 4:0
(25:22, 25:15, 25:17, 25:18)
Polska: Zagumny, Rybak, Gabrych, Bąkiewicz, Kadziewicz, Szczerbaniuk, Ignaczak (libero) - Gołaś, Gruszka, Stelmach, Dacewicz.


W Dąbrowie Grn.
Polska - Australia 4:1
(25:23, 22:25, 25:18, 25:14, 15:6)
Polska: Stelmach, Prygiel, Dacewicz, Gołaś, Gruszka, Świderski, Ignaczak (libero) - Bąkiewicz.

Zaprzyjaźnione strony