Można więcej wspólnymi siłami

Katarzyna Bystra, 2003

2017-11-07 13:24:31

„Betel” to ruch, który już ma się czym poszczycić. Ma za sobą pierwszą dekadę istnienia, stworzył kilkadziesiąt różnorakich wspólnot, prowadzi kilkanaście domów z osobami niepełnosprawnymi. Wydawać by się mogło, że ten dorobek powinien wystarczyć dla zaspokojenia czyich potrzeb lub ambicji. Ale życie nie pozwala stać w miejscu. Wciąż i wciąż stawia przed nami nowe wyzwania.

Ten nadchodzący czas zapowiada się być dla „Betel” „czasem współpracy międzynarodowej”. Już w styczniu przyjechały osoby z Białorusi, aby przez 6 miesięcy zapoznać się z różnymi rodzajami działalności na rzecz osób niepełnosprawnych. Po tym okresie wrócą do swojego kraju, aby samodzielnie zakładać tam wspólnoty czy domy.
Natomiast na początku lutego przyjedzie ośmioro wolontariuszy z Włoch na 9 miesięcy. W związku z ich obecnością przedstawiciele „Betel” pojechali do Foggi, aby podpisać odpowiednią umowę z przedstawicielem prowincji Foggia oraz zapoznać się szczegółowo z działalnością organizacji „Croce Blu”, która to właśnie przyśle ósemkę młodych ludzi. Podczas kilkudniowego pobytu w Lucerze – siedzibie „Croce Blu”, zostały nam przedstawione różne formy działalności organizacji. Między innymi prowadzi ono dom dla ośmiu mężczyzn niepełnosprawnych z upośledzeniem umysłowym. Opiekę nad nim sprawują młodzi ludzie na zasadzie pełnienia dyżurów. Wśród nich jest m.in. młodzieniec odrabiający służbę wojskową. Także „dochodzący” opiekunowie sprawują pieczę nad domem dla sześciorga chłopców w wieku od 14 do 18 lat. Są to zdrowe dzieci, chodzące do szkoły, których rodzice są nieznani – tak, jak rodzice albańskich bliźniaków – imigrantów – czy pozbawieni praw rodzicielskich. „Croce Blu” prowadzi także dom dla kobiet – imigrantek. Jest to rodzaj przytuliska, w którym prowadzona jest również resocjalizacja – większość pensjonariuszek to prostytutki, które dzięki wpływowi wolontariuszy postanowiły wrócić do normalnego społeczeństwa.
„Croce Blu”, podobnie jak wspólnoty „Betel”, współpracuje z wieloma grupami działającymi na określonym terenie lub w ścisłym celu. Każda z nich zatrudnia programistów, których praca polega na opracowywaniu projektów unijnych. W tym roku kończy się możliwość uzyskania dotacji z Unii Europejskiej przez Włochy, a zaczyna dla Polski. Stąd na początku współpraca polsko–włoska polegać będzie na przekazywaniu wiedzy i umiejętności opracowywania odpowiednich projektów. A mogą one być różnorakie, np. w tej chwili jeden z nich polega na stworzeniu (moimi słowami) „telefonu zaufania dla osób starszych” – numeru, pod który można dzwonić, aby uzyskać pomoc psychologiczną, medyczną, prawną itp.
Przyjazd wolontariuszy z Włoch do Domów „Betel” lada dzień stanie się faktem. Poza tym planowane są obozy polsko–włoskie integracyjne dla młodzieży sprawnej i niepełnosprawnej. Planowana jest także seria kursów językowych, trzymiesięcznych. Pierwszy miesiąc nauki przebiegałby w Polsce, dwa następne we Włoszech. „Betel” zadeklarowało swą pomoc w stworzeniu w Polsce ośrodka prowadzonego przez organizację włoską, a równocześnie prowincja Foggia przychyla się do pomysłu stworzenia przez „Betel” domu rodzinnego z osobami niepełnosprawnymi we Włoszech.
Zapewne wspólnych pomysłów i projektów będzie jeszcze więcej. Obie strony są bardzo zainteresowane szeroką współpracą. Cieszy ogromna życzliwość przedstawicieli władz państwowych prowincji Foggia. Na pewno znacznie usprawni to realizację wielu zamierzeń. Spodziewamy się wizyty delegacji z Włoch – przedstawicieli „Croce Blu” oraz instytucji państwowych wiosną. Mamy nadzieję, że dzięki zaangażowaniu obu stron nawiązana zostanie wieloletnia współpraca. Nadto już dziś razem jednym głosem polsko-włoskim mówimy o złączeniu naszych organizacji. Czyż to nie piękne?

Zaprzyjaźnione strony