Wypowiedzi po Pucharze Gorących Serc

www.ckmwlokniarz.pl

2018-01-13 00:47:13

Już wcześniej informowaliśmy Państwa o zakończonym meczu towarzyskim w ramach Pucharu Gorących Serc im. Krzysztofa Walczaka. W spotkaniu lepsi okazali się zawodnicy startujący w barwach drużyny Sławomira Drabika, którzy pokonali ekipę Marka Cieślaka 48:42. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi głównych aktorów dzisiejszego widowiska.

Sławomir Drabik (Unia Tarnów): - Przede wszystkim była to zabawa, impreza dla dzieciaków. Ze składem był trochę problem, bo dużo ludzi wypadło. Byłoby na pewno trochę inaczej, ale cóż zrobić. Jeżeli chodzi o przyszły sezon to myślę o startach w Ugandzie (śmiech). Na temat Gali Lodowej jeszcze nie myślałem, ale skoro się „przyjęła” to trzeba będzie ją zrobić.

Michał Mitko (RKM Rybnik): - Ja lubię w Częstochowie jeździć, lubię tu przyjeżdżać, zawsze fajnie mi się tutaj śmiga, dzisiaj było tak samo. Dziękuję panu Markowi Cieślakowi za zaproszenie i że miałem okazję przyjechać na ten turniej. W Pucharze startowałem trzeci raz i zawsze robiłem niezły wynik był. Dzisiaj również wypadłem dobrze tylko w ostatnim starcie zanotowałem defekt, gaźnik już nie domaga na koniec sezonu (śmiech). Troszeczkę szkoda, bo byłaby na koniec "trójeczka" i wielkie pudło dla mnie. Jeśli chodzi o przyszły sezon i plotki krążące w Częstochowie na temat mojego ewentualnego transferu do tego miasta to nikt do mnie nie dzwonił, nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował. Także ja sam wolałbym jeszcze pojeździć w tej niższej lidze, ponieważ ani nie jeżdżę idealnie, ani też nie mam świetnego sprzętu, a wiadomo, ekstraliga to żużel na najwyższym poziomie.

Rafał Trojanowski (PSŻ Poznań): - Uważam, że dzisiejsze zawody były bardziej dla zabawy niż prawdziwego ścigania. Każdy jechał by sprawdzić formę po sezonie bądź jakieś nowe silniki czy motocykle. Ogólnie dzisiaj było bardzo fajnie, kilka fajnych biegów i ci nieliczni kibice, którzy dziś się tu zjawili nie mogą chyba narzekać. Ja za każdym razem bardzo chętnie przyjeżdżam na tego typu zawody, by pomóc osobom potrzebującym.

Roman Chromik (RKM Rybnik): - Nie ma za bardzo co oceniać występów, bo była to typowa zabawa. Tak pojeździć, pościgać się. Dobrze, że pogoda dopisała i udało się objechać fajne zawody. Sezon w moim wykonaniu nie był za dobry. Na pewno mogło być dużo lepiej, ale nie można znowu powiedzieć, że był bardzo zły. Jeżeli chodzi o RKM to za późno się „rozjechaliśmy”. Na początku sezonu za dużo meczów u siebie przegraliśmy. To zaważyło. Tak to jechalibyśmy w pierwszej czwórce i byłoby zupełnie inaczej.

Kamil Zieliński (Unia Tarnów): - Ciężko było mi się dopasować. Po trzech miesiącach przerwy, bo wróciłem po kontuzji, trudno mi wejść od razu do szybkiego ścigania. Jak się czuję po kontuzji? Myślę, że nie jest ona do końca wyleczona. Teraz jest czas, aby do końca wyleczyć kontuzję i się rehabilitować. Wracając do zawodów to uważam, że były one fajne i ciekawe. Na pewno takie turnieje są dobre.

Wypowiedzi zebrali: Paweł Zeller i Mateusz Makuch

Zaprzyjaźnione strony