Wytańczony dach nad głową

Margita Kotas
Niedziela nr 7(456)/2002

2018-01-13 00:59:51

Wielki Bal Dobroczynności "Betel"

Polskie bale karnawałowe otwierane były zazwyczaj tradycyjnym polonezem, ten natomiast dość oryginalnie rozpoczął się tańcem par skojarzonych przez losowanie. Ten sprytny wybieg organizatorów przyspieszył proces topienia pierwszych lodów, "losowi" partnerzy wykorzystali bowiem taniec na wzajemne poznanie, które zaowocowało serdeczną atmosferą, jaka panowała podczas wielogodzinnej przedniej zabawy.
Bal DobroczynnyW sobotę 2 lutego w jednej z częstochowskich restauracji na zaproszenie Federacji Organizacji i Wspólnot Dobroczynnych "Betel" kilkadziesiąt par bawiło się na Wielkim Balu Dobroczynności, pierwszym, ale, jak należy mieć nadzieję, nie ostatnim balu zorganizowanym przez tę Federację. Dochód z balu przeznaczony zostanie na uruchomienie domu dla niepełnosprawnych sierot społecznych w Koziegłowach-Rosochaczu. Tym większa więc wdzięczność dla wszystkich, którzy otwierając serca na potrzeby innych, przyjęli zaproszenie do wspólnej zabawy, i dla tych, którzy spontanicznie włączyli się do jej organizacji: Marii Gurtman oraz Leszka Grzybowskiego - przedstawiciela Bractwa Orderu św. Stanisława.
Atrakcji i niespodzianek podczas karnawałowej zabawy nie brakowało. Ich gwarantem był już sam niecodzienny "wodzirej" - ks. Jacek Marciniec, kapelan "Betel", z humoru znany dobrze przedstawicielom Federacji, jak i silnej "frakcji pielgrzymkowej" obecnej na balu. Doskonałymi dowcipami dzielił się z nami przedstawiciel Zakonu Braci Mniejszych o. Marcin Olejnik, dzięki któremu wiemy już wszyscy, że franciszkanin w odróżnieniu od krupnioka wiązany jest jednym sznurkiem. Z niezwykłą partnerką w postaci harmonii przybył na zabawę ks. Roman Dziembowski, na co dzień wikariusz w parafii Lgota Wielka. Ten nie tylko wspomógł profesjonalnie przygrywające nam do tańca "Takie Trio", ale i akompaniował "wiązance" pieśni patriotycznych i biesiadnych w gromkim wykonaniu wszystkich obecnych. Niezwykłą radością zaraził uczestników zabawy Marcin, nazywany pieszczotliwie "Cinkiem", jeden z podopiecznych i mieszkańców domów "Betel", który nauczył nas na parkiecie kilku figur, ale i zaskoczył zgromadzonych znajomością polskich i zagranicznych przebojów. Nie ustępował samemu Jerzemu Połomskiemu jeden z gości balu, Mirek Zawisza, który tak perfekcyjnie zaśpiewał z towarzyszeniem "Takiego Trio" Hiszpański walczyk, iż istotnie śpiewała z nim cała sala. Jak na prawdziwy bal przystało, nie zabrakło tez wyborów jego króla i królowej - miłościwie nam panującymi aż do przyszłego roku zostali Józef Uliński i Jadwiga Głąb. Nie obyło się również bez konkursów (w jednym z nich autorka tekstu zmuszona była zaprezentować wyjście Adama Małysza z progu skoczni) i licznych zabaw, które skutecznie odciągały nas od uginających się od pysznego jadła stołów.
Uroczystym momentem była wizyta bp. Antoniego Długosza, szczególnie kochającego ludzi chorych i upośledzonych, i ks. prał. Stanisława Gębki kapłana od wielu lat zaprzyjaźnionego z Federacją "Betel", którzy choć na krótko, zaszczycili bal swoją obecnością. Wykorzystując tę wspaniałą okazję, generalny odpowiedzialny Federacji Andrzej Kalinowski poprosił Księdza Biskupa o wręczenie współorganizatorom i uczestnikom miedziorytów i pamiątkowych dyplomów z podziękowaniem za udział w Wielkim Balu Dobroczynności. Dzięki kilkunastominutowej transmisji z balu, włączonej do sobotniej audycji radiowej "Betel', słuchacze Radia "Fiat" mogli usłyszeć krótką refleksję bp. Antoniego i przez chwilę poczuć atmosferę wspaniałej zabawy, której celem była pomoc bliźniemu.
Pięknie jest, gdy można połączyć przyjemne z pożytecznym, staraliśmy się zatem zrobić to jak najlepiej. Budził się nad Częstochową rześki świt 3 lutego, gdy ostatni goście opuszczali miejsce Wielkiego Balu Dobroczynności. Federacja "Betel", która tę dobroczynność wpisaną ma w swój charyzmat, ma nadzieję, że w uczestnikach tego pierwszego balu pozyskała prawdziwych przyjaciół. W czasie karnawałowej nocy wytańczyli dla upośledzonych bliźnich dach nad głową. Obdarowani na pewno będą pamiętać o swych dobrodziejach w gorącej modlitwie.

Zaprzyjaźnione strony